Sąd zamroził 92 mln dolarów w aktywach związanych z tokenami Terra

Ponad sześć miesięcy po upadku ekosystemu Terra, władze Korei Południowej kontynuują dochodzenie w tej sprawie.

Po zajęciu 140 miliardów wonów (równowartość 108 milionów dolarów) należących do współzałożyciela Terry, Shin Hyun-Seonga, w listopadzie 2022 r. , południowy sąd okręgowy w Seulu orzekł o konfiskacie kolejnych aktywów związanych z Terra. Organ nakazał zamrożenie 120 miliardów wonów (92 miliony dolarów) w aktywach byłych i urzędujących dyrektorów generalnych firmy stowarzyszonej Terraform Labs, Kernel Labs.

Założona w 2018 roku Kernel Labs to firma konsultingowa blockchain, która koncentruje się na zdecentralizowanych aplikacjach i systemach płatności blockchain. Uważa się, że Kernel Labs ma bliskie powiązania z Terraform Labs, ponieważ dyrektor generalny Kim Hyun-joong pełnił przed laty funkcję wiceprezesa ds. Inżynierii w Terraform Labs. Według niektórych źródeł, pracownicy Kernel Labs pracowali również w południowokoreańskim biurze Terraform Labs.

Wiadomo już, że południowy sąd okręgowy w Seulu zaakceptował wniosek prokuratury o zajęcie własności siedmiu osób zaangażowanych w sprzedaż tokenów Terra, aby osiągnąć astronomiczne zyski.

Szef Kernel Labs jest jedną z zaangażowanych w sprawę osób, która posiada największe wpływy ze sprzedaży tokenów.. Prokuratorzy oszacowali nielegalne zyski Kima na co najmniej 79 miliardów wonów (61 milionów dolarów). Ustalili oni również, że inny członek zarządu Kernel Labs, były dyrektor generalny, uzyskał z Terry około 41 miliardów wonów (31 milionów dolarów) w nielegalnych dochodach.

Warto podkreślić, że w 2021 roku prezes Kernel Labs dokonał kilku dużych zakupów nieruchomości w Korei Południowej. W listopadzie kupił budynek w Gangnam-gu, najdroższym regionie w Seulu, za kwotę 35 miliardów wonów (równowartość 27 milionów dolarów). W czerwcu nabył zaś apartament w Seongdong-gu za około 9 miliardów wonów (7 milionów dolarów).

Tymczasem organy ścigania na całym świecie kontynuują poszukiwania kontrowersyjnego założyciela i dyrektora generalnego Terraform Labs – Do Kwona. Według najnowszych doniesień, władze Korei Południowej uważają, że Kwon ukrywał się w Serbii od połowy grudnia po tym, jak kilka miesięcy wcześniej opuścił Singapur.

Chiny mają koncepcję obejmującą stworzenie nowej waluty

„Azjatycki juan” wspierany technologią distributed ledger miałby pomóc w zmniejszeniu zależności Azji od dolara amerykańskiego w biznesie międzynarodowym.

Naukowcy z chińskiego państwowego think tanku przedstawili pomysł stworzenia ogólnoazjatyckiej waluty cyfrowej w celu zmniejszenia zależności od gospodarki opartej na dolarze amerykańskim. Koncepcja Liu Dongmin, Song Shuang i Zhou Xuezhi z jednostki Chińskiej Akademii Nauk Społecznych została zaprezentowana we wrześniowym wydaniu czasopisma “World Affairs”. Naukowcy są zdania, że ustanowienie azjatyckiego tokena juana obniżyłoby zależność Azji od dolara ameryjańskiego.

Podobnie jak w przypadku podobnych istniejących i testowanych walut cyfrowych banków centralnych (CBDC), badacze twierdzą, że technologia rozproszonych rejestrów (DLT) będzie stanowić podstawę azjatyckiego tokena, który będzie powiązany z pakietem 13 walut. Waluty obejmowałyby te ze wszystkich 10 krajów członkowskich Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN) wraz z chińskim juanem, japońskim jenem i południowokoreańskim wonem..

„Ponad 20 lat pogłębionej integracji gospodarczej w Azji Wschodniej stworzyło dobre podstawy dla regionalnej współpracy walutowej. Warunki do ustanowienia azjatyckiego juana stopniowo się uformowały” – napisali naukowcy w opublikowanym artykule. Warto w tym miejscu przypomnieć, że czasopismo “World Affairs”jest powiązane z chińskim Departamentem Spraw Zagranicznych, a naukowcy wywodzą się z Instytutu Światowej Ekonomii i Polityki, jednej z wielu jednostek badawczych działających w ramach Chińskiej Akademii Nauk Społecznych.

Klub piłkarski Arsenal spiera się o reklamę tokena

Urząd Standardów Reklamowych (Advertising Standards Authority, ASA), organ, który nadzoruje reklamę w Wielkiej Brytanii, ma uwagi co do reklamy tokena piłkarskiej drużyny.

Na początku 2021 roku Arsenal stał się jednym z wielu klubów piłkarskich, który nawiązał współpracę z firmą blockchain Chiliz i stworzył token dla fanów. 12 sierpnia 2021 roku klub promował swój token AFC na swojej oficjalnej stronie na Facebooku. Urząd Standardów Reklamowych zakazał tej promocji za rzekome naruszenie zasad reklamy. Podmiot stwierdził, że post nie podkreślał ryzyka związanego z inwestycją. Urząd stwierdził również, że treść opublikowana na oficjalnej stronie internetowej Arsenalu, oznaczona tytułem „$AFC Fan Token: Wszystko, co musisz wiedzieć”, naruszała zasady reklamowe.

Według urzędu obie reklamy były nieodpowiedzialne i wykorzystywały brak doświadczenia konsumentów, jednocześnie trywializując inwestycje kryptowalutowe. Przedstawiciele Arsenal Football Club odnieśli się do zarzutów wyjaśniając, że poddali ocenie komunikację z fanami na temat ofert i udostępnili informacje na temat ryzyka finansowego.

Najnowsze działania regulacyjne Urzędu Standardów Reklamowych wpisują się w szereg podobnych decyzji podjętych na początku 2021 roku. Wówczas organ ten gorliwie ścigał i zamykał wprowadzające w błąd reklamy kryptowalut. W ostatnim czasie ASA dokonało usunięcia kilku kampanii reklamowych tak znaczących graczy w branży kryptowalutowej jak Coinbase czy Kraken. Przedstawiciele urzędu stwierdzili, że reklamy „nieodpowiedzialnie wykorzystują niedoświadczenie konsumentów i nie ilustrują ryzyka inwestycji”. Z kolei w maju 2021 r. Urząd usunął kampanię reklamową giełdy Luno, która w metrze umieściły plakaty z hasłem „Jeśli widzisz bitcoina w metrze, to czas na jego zakup”.

Arsenal jest jednym z kilku topowych klubów piłkarskich, które nawiązały współpracę z firmami blockchain w celu stworzenia tokena dla fanów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że West Ham United – klub piłkarski, który rywalizuje w angielskiej Premier League i znajduje się w Londynie – połączył się z platformą blockchain Socios.com, aby uruchomić ekosystem tokenów fanowskich w 2019 roku. Również gigant Bundesligi, FC Bayern Monachium, jesienią 2020 r. połączył siły ze Stryking Entertainment.

„Tolkienowski” JRR Token został wycofany z rynku

Nawiązujący do autora „Hobbita” i „Władcy Pierścieni” token zniknął z obiegu.

Spadkobiercy J.R.R. Tolkiena osiągnęli porozumienie z deweloperem z Florydy, Matthew Jensenem, w sprawie tokena JRR, który został uruchomiony w sierpniu 2021 roku. Zgodnie z ugodą Jensen obiecał zamknąć token i usunąć wszelkie treści, które naruszają prawa do znaku towarowego J.R.R., nazwiska Tolkiena i własności intelektualnej odnoszącej się do „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”. Jensen zgodził się również pokryć koszty prawne. Konto JRR Token na Twitterze oraz kanał i witryna YouTube zostały już usunięte.

Prawnik spadku, Steve Maier, opisał sprawę jako „szczególnie rażący przypadek naruszenia”, dodając, że spadkobiercy Tolkiena są zadowoleni z tego, że sprawa została rozwiązana „na zadowalających warunkach”. Przypomnijmy, że Tolkien Estate (spadkobiercy pisarza – przyp. red.) z powodzeniem odzyskał nazwę domeny internetowej „jrrtoken.com” po złożeniu skargi do Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) 10 sierpnia 2021 r. – zaledwie cztery dni po tym, jak Billy Boyd, aktor, który grał Pippina, zatwierdził token w 40-sekundowym epizodzie YouTube wyemitowanym 4 sierpnia 2021 r. W tamtym czasie WIPO orzekło, że Jensen zarejestrował i używał nazwy domeny w „złej wierze”. Sporna nazwa domeny została zarejestrowana 26 lutego 2021 r.

W następstwie orzeczenia Jensen zmienił nazwę domeny na „thetokenofpower.com”. Jednak według Tolkien Estate, nowa strona internetowa nadal zawierała obrazy pierścieni, miejsca zamieszkania Hobbita i czarodzieja uderzająco podobnego do Gandalfa. Prawnicy Jensena argumentowali, że sporna nazwa domeny „JRR Token” „nie jest identyczna ani łudząco podobna” do znaku towarowego „JRR Tolkien”, ponieważ nie zawiera dodatkowych liter „L” i „I” i jest również wymawiane inaczej. Twierdzili oni również, że wybrał nazwę domeny, ponieważ „JRR” oznacza “Journey through Risk to Reward” (Podróż przez ryzyko do nagrody), a domena „jrrcrypto.com” była niedostępna. Jednak adwokaci Jensena nie byli w stanie przekonać członka panelu WIPO Johna Swinsona, który powiedział, że „strona internetowa jest wyraźnie komercyjnym przedsięwzięciem”. – Nie ma wątpliwości, że pozwany był świadomy istnienia prac Tolkiena i stworzył stronę internetową, aby wykorzystać sławę, jaką mają te dzieła – powiedział Swinson.