Wiedeński fintech powrócił do sposobów tradycyjnego finansowania (TradFi) poprzez nową ofertę na swojej platformie wymiany.
Dodając towary do listy dostępnych opcji inwestycyjnych, Bitpanda chce zapewnić swoim użytkownikom korzyści z krótkoterminowych wahań cen w bardziej tradycyjnych instrumentach, takich jak ropa, gaz ziemny i pszenica.
Dyrektor generalny Bitpandy Eric Demuth przyznał, że ze względu na zapotrzebowanie inwestorów, granica między TradFi a zdecentralizowanymi finansami (DeFi) staje się z każdym rokiem bardziej rozmyta. – Ludzie chcą mieć możliwość handlowania wieloma klasami aktywów w prosty, bezpieczny i wygodny sposób, a TradFi dogania tę ideę – wyjaśnił.
W obu sferach finansowych można wyciągnąć wnioski na temat tego, co przynosi największe korzyści konsumentom. TradFi korzysta z doświadczeń DeFi w zakresie dostępności, podczas gdy DeFi wciąż uczt się tradycyjnych mechanizmów finansowych w zakresie ograniczania ryzyka. – TradFi skupiło się na rozszerzeniu dostępności i to napędza konwergencję. Jest jeszcze trochę do zrobienia, zanim będzie mogło twierdzić, że ma ten sam poziom użyteczności i dostępności oferowany przez fintechy – powiedział Demuth.
Ponieważ główne instytucje na całym świecie skupiły się na inwestycjach w kryptowaluty, otwarcie możliwości handlowych na aktywa takie jak towary na giełdzie aktywów cyfrowych może również służyć jako brama do tradycyjnych instrumentów dla inwestorów kryptowalutowych. – Inwestorzy kryptowalutowi zazwyczaj są bardzo zaangażowani w rynki zbywalne. Doceniają również prostotę oferowaną przez platformy, które pozwalają im na szybkie i łatwe inwestycje w wiele klas aktywów – twierdzi Demuth. Jego zdaniem jeśli platformy mogą zaoferować dostępność i prostotę handlu kryptowalutami, ale z notowaniami, które obejmują aktywa z TradFi możliwości inwestycyjne poszerzają się.