Projekt uruchomienia polskiej kryptowaluty poniósł fiasko. Domena internetowa jest w trakcie sprzedaży, a o kryptozłotówce, wydawałoby się, że już dawno zapomniano. Okazuje się jednak, że nie wszyscy są tego samego zdania, dr Bartoszewicz wzywa do otwarcia debaty w sprawie e-złotówki na nowo.
Polski krypto złoty
O polskiej kryptowalucie, cyfrowo programowalnym złotym było głośno w roku 2017. Niestety po grudniowej bańce kryptowlautowej, wraz z początkiem 2018 roku rząd odciął się od tego projektu.
Projekt kryptozłotówki (dPLN) zakład utworzenie i wprowadzenie kryptowaluty typu stable coin, czyli takiej, która nie ulega wahaniom cenowym. Taka stabilna waluta miałby być wymieniana 1:1 – tzn. fizyczna złotówka bądź taka na koncie bankowym (wirualna, bankowa) na 1 dPLN.
Różnica między złotówką rejestrowaną przez bankowość elektorniczną, a dPLN polega na tym, że kryptozłotówka znajdowała by się na blockchainie. W rejestrze, który każdy może obejrzeć, zweryfikować i prześledzić status transakcji.
Niestety polski krypto złoty „umarł”, a prowadzenie działalności w branży kryptowalut, bitcoina i blockchaina w Polsce zostało znacznie zahamowane. Rząd przestał wspierać projekt, tym samym stracił on na znaczeniu, a zespół dPLN skierował swą uwagę na inne projekty.
Jednakże jakiś czas temu dr Artur Bartoszewicz, ekonomista Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie przy okazji wypowiedzi dla jednej z polskich czasopism w sprawie „euro 2.0” powróił do e-złotego.
Budowanie społecznego lęku do technologii przez NBP nie jest dobrym podejściem. Lepiej myśleć nad narzędziem, które będzie można kontrolować i rywalizować nim z innymi.
W artykule czytamy również wypowiedź w sprawie, prezesa fundacji Fintech Poland, Pawła Widawskiego:
To batalia o utrzymanie wpływów banków centralnych. Jeśli inne kraje o tym myślą i tworzą nowe rozwiązania, to my także powinniśmy to robić.
Eksperci jednogłosnie stwierdzili, że warto wznowić debatę dotyczącą uruchomienia e-złotego. Czy również tak uważacie? Zapraszam do komentarzy.