Borussia Dortmund współpracuje z Bybit

Niemiecka drużyna piłki nożnej nawiązała długofalową współpracę z popularną kryptoplatformą handlową.

Na chwilę obecną większość szczegółów dotyczące tego, na czym będzie polegała współpraca – poza zakresem wspólnych działań w podejmowanych w celu promowania marki – pozostaje nieznana. Jednakże w oświadczeniu dla serwisu Cointelegraph szef Bybit, Ben Zhou, zwrócił uwagę na ogromną popularność Borussi Dortmund, charakteryzując rzeszę jej kibiców jako siódmą co do wielkości na świecie. – Dzięki partnerstwu z Borussią Dortmund Bybit zamierza zwiększyć swój globalny zasięg i markę. Logo i slogany Bybit będą prezentowane na meczach Borussi, jej stronach internetowych i w platformach społecznościowych. Najbliższy mecz Borussi Dortmund z Bayernem Monachium, w którym kluby będą walczyć o pierwsze miejsce w Bundeslidze z pewnością zapewni Bybit dodatkową promocję – zaznaczył

Tymczasem wiele odnoszących sukcesy międzynarodowych klubów piłkarskich już od dawna funkcjonuje w krytowalutowej przestrzeni. Bayern Monachium już jesienią 2019 r. zadebiutował na rynku produktów i usług opartych na technologii blockchain. Teraz Borussia dzieki współpracy z Bybit zamierza go dogonić. – Mamy nadzieję, że w najbliższej przyszłości będziemy mogli podzielić się wiadomością o tokenie dla fanów Borussi, jednak w tej chwili nie możemy podać żadnych szczegółowych informacji. Zdajemy sobie sprawę z tego, że poprzednia próba współpracy na tym polu między Borussią Dortmund i Liquiditeam, ogłoszona w sierpniu, zakończyła się niepowodzeniem i chcemy to zmienić. – dodał Zhou.

Niezależnie od tego, jaką formę ostatecznie przyjmie partnerstwo między Bybit i Borussią Dortmund, popularność tokenów dla fanów staje się rzeczywistością. Najpopularniejsze tokeny przyjmują postać cyfrowych przedmiotów kolekcjonerskich lub swoistych bonusów do gier. Partnerstwa kryptograficzne i sportowe szybko stają się zjawiskiem globalnym, przyciągając kluby od Włoch przez Japonię, Federację Rosyjską, Francję i Hiszpanię po Wielką Brytanię. Jak widać na powyższych przykładach technologia blockchain znajduje nowe zastosowanie. W kolejnych latach możemy się spodziewać, że takie narzędzia marketingowe jak tokeny staną się standardem na sportowym rynku.

Wenezuela uwzględni bitcoina jako formę przekazów pieniężnych

Działania państwa mają zapobiec skutkom sankcji nałożonych na Wenezuelę przez Stany Zjednoczone.

Mimo, że władze próbowały zachęcać mieszkańców do używania cyfrowego petro (PTR) na wiele sposobów, działania te pozostawały bezskuteczne. Teraz zaś Wenezuela zamierza włączyć portfele bitcoin i litecoin do swojej platformy przelewów kryptowalut Patria. Władze państwa mają nadzieję, że krok ten umożliwi mieszkańcom formalne otrzymywanie przekazów pieniężnych w formie kryptowaluty. Wielu obywatelijuż teraz używa bitcoina jako środka zabezpieczającego przyszłość a także do płatności transgranicznych.

Formalne włączenie bitcoina do krajowego systemu przekazów pieniężnych prawdopodobnie zwiększy wykorzystanie kryptowalut przez Wenezuelczyków. Na chwilę obecną kraj ten zajmuje już trzecie miejsce na liście krajów o najwyższym wykorzystaniu kryptowalut na świecie.

Z komunikatu opublikowanego na stronie Patria Blog możemy dowiedzieć się, że rząd pod przewodnictwem Nicolasa Maduro zamierza kontynuować zmiany w polityce kryptograficznej. W efekcie tych działań sankcje USA mają być mniej dokuczliwe dla obywateli. Rząd ujawnia również, że „wciąż ma nadzieję, że kryptowaluta petro stanie się powszechna” a także wspomina o „włączeniu par petro i bitcoin oraz petro i litecoin do systemu wymiany”. Komunikat nie zawiera jednak szczegółowych informacji na temat planowanego systemu wymiany, nie określa również daty jego udostępnienia. Z treści komunikatu dowiadujemy się jednak o planach wprowadzenia „prowizji i opłat za wymianę i przekazy pieniężne”.

Rząd Maduro planuje, jak to nazywa, „wdrożenie prowizji za usługi dla wszystkich operacji przeprowadzanych na portfelach petro, bitcoin i litecoin”. Chociaż komunikat nie zawiera szczegółów, można się z niego dowiedzieć, że niektóre z tych funkcji będą wprowadzane etapami. „Platforma Patria będzie stopniowo włączać wszystkie te i inne usługi, które ze względu na ich rozbudowę będą wymagały kilkudniowej aktualizacji i monitorowania” – czytamy we wpisie.

Pomimo oskarżeń rządu USA o wykorzystywanie bitcoinów w celu uniknięcia sankcji, władze Wenezueli wydają się teraz bardziej zdeterminowane niż kiedykolwiek, by wprowadzić kryptowalutę do obiegu.

Raoul Pal: giganci mogą nie wspierać bitcoina

Giganci korporacyjni mogą nie podążać za adopcją bitcoinów dokonaną przez firmę MicroStrategy – wyjaśnia znany finansista z Wall Street.

Jego zdaniem problem polega na tym, że wiele osób na wysokim szczeblu nie rozumie samej idei kryptowaluty.

Przypomnijmy – W sierpniu br. MicroStrategy – gigant wywiadu gospodarczego – opublikowało informację o zakupie BTC wartych 250 milionów dolarów. We wrześniu firma dokonała kolejnego zakupu na kwotę 175 milionów dolarów. Szef firmy, Michael Saylor, niegdyś sceptyk wobec idei bitcoina, zwrócił się ku niemu często publikując informacje o kryptowalucie na swoim Twitterze. Biznesmen ujawnił również, że przed zakupem swojej firmy kupił 17 732 BTC do swoich osobistych zasobów. Łącznie MicroStrategy dokonało zakupu bitcoinów na kwotę 425 milionów dolarów. Posunięcie to było w dużej mierze postrzegane jako duży krok w kierunku przyjęcia bitcoinów do głównego nurtu. Tymczasem Pal uważa, że wcale nie musi to oznaczać nowego trendu na giełdzie, w ramach którego instytucje będą decydowały się na zakup BTC. Jego zdaniem wiele zależy od tego w jaki sposób kryptowaluta będzie promowana wśród inwestorów.

Zdaniem Pala decyzja zarządu MicroStrategy raczej nie będzie “napędzała korporacyjnej adopcji” w kwestii BTC. W audycji “What Podcast Bitcoin Did” finansista podkreślił że wszystko rozbija się o język, w jakim promowana jest kryptowaluta. – Większość firm nie kupi bitcoina, ale Michael Saylor, szef MicroStrategy, jest wielkim fanem tej kryptowaluty – wyjaśnił Pal. Jednocześnie zaznaczył, że komunikacja jest kluczowa, zwłaszcza jeśli chodzi o wyjaśnienie idei bitcoin podmiotom korporacyjnym.Jego zdaniem problem polega na tym, że wiele osób na wysokim szczeblu nie rozumie samej idei kryptowaluty.

W sierpniu br. MicroStrategy – gigant wywiadu gospodarczego – opublikowało informację o zakupie BTC wartych 250 milionów dolarów. We wrześniu firma dokonała kolejnego zakupu na kwotę 175 milionów dolarów. Szef firmy, Michael Saylor, niegdyś sceptyk wobec idei bitcoina, zwrócił się ku niemu często publikując informacje o kryptowalucie na swoim Twitterze. Biznesmen ujawnił również, że przed zakupem swojej firmy kupił 17 732 BTC do swoich osobistych zasobów. Łącznie MicroStrategy dokonało zakupu bitcoinów na kwotę 425 milionów dolarów. Posunięcie to było w dużej mierze postrzegane jako duży krok w kierunku przyjęcia bitcoinów do głównego nurtu. Tymczasem Pal uważa, że wcale nie musi to oznaczać nowego trendu na giełdzie, w ramach którego instytucje będą decydowały się na zakup BTC. Jego zdaniem wiele zależy od tego w jaki sposób kryptowaluta będzie promowana wśród inwestorów.

Zdaniem Pala decyzja szefów Microstrategy raczej nie będzie “napędzała korporacyjnej adopcji” w kwestii BTC. W audycji “What Podcast Bitcoin Did” finansista podkreślił że wszystko rozbija się o język, w jakim promowana jest kryptowaluta. – Większość firm nie kupi bitcoina, ale Michael Saylor, szef Microstrategy, jest wielkim fanem tej kryptowaluty – wyjaśnił Pal. Jednocześnie zaznaczył, że komunikacja jest kluczowa, zwłaszcza jeśli chodzi o wyjaśnienie idei bitcoin podmiotom korporacyjnym.

Jak zarobić na wyborach prezydenckich w USA?

Platformy bukmacherskie mają swoje pięć minut – rozpoczęło się finałowe odliczanie, po którym w Stanach Zjednoczonych wskazany zostanie nowy prezydent.

Serwis Polymarket.com daje internautom możliwość obstawiania wyniki przyszłych wydarzeń w stablecoinie USDC zabezpieczonym dolarem. Mogą to być wydarzenia zarówno ze świata polityki, jak również kultury lub innych sfer życia. 2 listopada serwis utworzył temat „Czy Trump wygra wybory prezydenckie w USA w 2020 roku?”. Aktualnie w ramach tej ankiety obstawiono ponad 3,2 miliony dolarów, przy czym odpowiedź „tak” wyceniano ma 38 centow, a „nie” na 62 centy. Warto podkreślić, że Polymarket nie jest platformą powierniczą, co oznacza, że ​​nie przechowuje ani nie przechowuje środków użytkowników.

Okazuje się, że wybory przyciągają nowych użytkowników do platform bukmacherskich. – Dla mnie wybory prezydenckie to Super Bowl dla rynków prognostycznych – powiedział David Liebowitz, wiceprezes ds. rozwoju biznesu w zdecentralizowanej encyklopedii Everipedia, w rozmowie z CoinDesk. I dodał: – Każdy z nich przeżywa ogromny wzrost wolumenu. To naturalne, że kryptowaluty idą w ich ślady. Z kolei Shayne Copland, założyciel Polymarket. powiedział o swoim serwisie: „Są ludzie, którzy go używają, którzy nie są nawet natywnymi użytkownikami kryptografii. Nawet nie do końca rozumieją zasady, na jakich działają kryptowaluty, ale nadal używają Polymarket – dodał.

Nieco ponad tydzień temu Polymarket ogłosił, że zabezpieczył 4 miliony dolarów w swojej ostatniej sesji finansowania, przyciągając znanych inwestorów z branży. Tymczasem anonimowa platforma do zakładów kryptograficznych YieldWars rozpoczęła wczoraj wieczorem bitwę wyborczą i od tego czasu zgromadziła ponad 50 000 dolarów w zakładach. Użytkownicy mogą obstawiać dwoje typu poprzez natywny token platformy $ WAR lub $ ETH.

Według Dacida Liebowitza, blockchain od dawna uważany jest za najlepszą platformę do rozwoju rynków prognostycznych, jednak scentralizowane platformy bukmacherskie, takie jak PredictIt, nadal prowadzą w grze. Od poniedziałku PredictIt, w ramach którego funkcjonuje zakład o nazwie „Zwycięzca wyborów prezydenckich w 2020 roku?” sprzedał 116,7 mln akcji.

Sieć TRON zaatakowana

W efekcie ataku, który miał miejsce dziś rano podczas rutynowej aktualizacji, produkcja nowych bloków w sieci została zatrzymana.

W dniu wczorajszym przez kilka godzin w sieci TRON nie były przetwarzane żadne transakcje. Mniej więcej w tym samym czasie jeden z użytkowników Reddita opublikował post, w którym zauważył, że sieć nie działa i nie zgłoszono w niej żadnych nowych bloków. Inni użytkownicy potwierdzili jego wersję i ujawnili, że blockchain ulegał awarii aż przez całe trzy godziny. Z kolei dyrektor generalny TRON, Justin Sun, potwierdził dziś w tweecie, że TRON „wróciła do normalności”. Atak na TRON trwał od 23:14 w niedzielę 1 listopada do 02:40 2 listopada rano. W okresie aktualizacji wersji 4.1 sieć #TRON Mainnet została zaatakowana przez złośliwe oprogramowanie. Według Suna osoba atakująca zainicjowała złośliwe transakcje, co spowodowało, że „zaufany delegat” TRON został zmuszony do wstrzymania produkcji nowych bloków podczas ataku.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że „zaufany delegat” odgrywa kluczową rolę w zarządzaniu społecznością TRON, zapewniając podstawowe funkcje, takie jak generowanie bloków i prowadzenie ksiąg rachunkowych, a także walidację transakcji. W swoim tweecie Sun napisał też, że „osoby atakujące w sieci próbowały czerpać korzyści z zawieszenia produkcji blokowej sieci”, ale „społeczność TRON zareagowała natychmiast”. Prezes sieci TRON dodał, że „dane w łańcuchu pozostają nienaruszone, a zasoby użytkowników są całkowicie bezpieczne”. Zachęcił jednocześnie użytkowników do aktywności w ramach sieci. Mimo tych zapewnień po ogłoszeniu Suna, cena TRX spadła o prawie 3%. Tymczasem fundacja TRON nie wydała jeszcze oficjalnego oświadczenia na temat ataku, wobec czego zachowania użytkowników wobec sieci pozostają niepewne. Póki co tweet Suna jest jedynym oświadczeniem w sprawie, które wyszło od strony przedstawiciela sieci.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że to nie jedyne kontrowersje związane z TRON-em – przez lata projekt był bowiem przedmiotem różnych kontrowersji, często wynikających z działań prowadzonych w mediach społecznościowych.

Anthony Pompiano: Bitcoin się broni

Współzałożyciel spółki Morgan Creek Digital uważa, że krytycy bitcoina mylili się poddając w wątpliwość jego status bezpiecznej przystani.

Wieloletni zwolennik bitcoina odniósł się do twierdzenia, że jest on marnym magazynem wartości i zauważył, że pod względem zwrotu z inwestycji, BTC w ostatnim czasie przewyższył wszystkie inne aktywa od momentu wybuchu kryzysu spowodowanego pandemią w marcu tego roku. „Jak więc radził sobie Bitcoin podczas spowolnienia gospodarczego? Przewyższał (pod kątem wzrostów) akcje, obligacje, złoto, ropę i prawie wszystko inne. Ma również niską lub zerową korelację (z nimi) w jakimkolwiek istotnym okresie. Bitcoin to najlepsza bezpieczna przystań, a rynek to udowadnia”– napisał w serii tweetów Anthony Pompiano. I trudno odmówić mu racji, ponieważ z danych Skew wynika, że od początku roku BTC zyskał ok. 85%, w porównaniu do 25% w przypadku złota i tylko 5% dla akcji.

W opinii biznesmena największym argumentem najczęściej używanym przez krytyków kryptowaluty jest jej korelacja z innymi aktywami. Jego zdaniem była ona jednak krótkoterminowym zjawiskiem wywołanym pierwszą falą uderzenia koronawirusa w marcu bieżącego roku. „Podczas kryzysów płynności wszystkie korelacje aktywów mają tendencję do zbliżania się do 1. To było tymczasowe i zdarzyło się złoto, akcje itp.” – napisał. „Bitcoin nie może być bardziej nieskorelowany z rynkiem akcji, ponieważ dane pokazują, że BTC pozostawia w tyle makro aktywa” – dodał.

W ramach prowadzonej przez siebie audycji „Pomp Podcast”, Pompliano koncentrował się na ograniczonej podaży i bezpieczeństwie sieci Bitcoina. „Bitcoin to oczywiście tylko 21 milionów jednostek. Wszystko, co za tym stoi, to najsilniejsza moc obliczeniowa na świecie. Dosłownie więc sieć komputerowa, w ramach której działa Bitcoin, jest silniejsza niż cokolwiek na świecie. Żaden rząd, nikt nie może jej zhakować – mówił.

Pompiano zwrócił też uwagę, że rządy państw nie mają żadnego wpływu na Bitcoina, ponieważ jest tylko 21 milionów coinów i to obsługiwanych przez komputer.

Bitcoin legalnym środkiem wymiany w Iranie

Iran jest pierwszym krajem, w którym kryptowaluta stała się legalnym środkiem wymiany.

Władze państwa, którego rezerwy walutowe spadły o ponad 33% w ciągu ostatnich dwóch lat, postrzegają obecnie bitcoin jako sposób na obejście sankcji nałożonych na nie przez USA. Nowe przepisy zostały opracowane wspólnie przez Bank Centralny Iranu (CBI) i irańskie Ministerstwo Energetyki. Ich wdrożenie nastąpiło w związku z falą sankcji nałożoną na Iran kilka dni temu przez Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych. Władze kraju Persów mają nadzieję, że uda im się wykorzystać kryptowalutę do rozliczeń międzynarodowych.

Zgodnie z nowymi przepisami wyłącznie monety bitcoin, które zostały legalnie wydobyte, mogą być wykorzystywane do finansowania importu zza granicy. W praktyce oznacza to, że każdy, kto wydobywa tę kryptowalutę, musi ją sprzedać Bankowi Centralnemu Iranu. Warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach chcąc zachęcić górników do legalnego wydobywania bitcoinów irański rząd zaczął im dostarczać energię. Miesiąc temu irańskim górnikom przekazano aż trzy elektrownie. Co prawda rezerwy walutowe Iranu kurczą się, ale jego rezerwy ropy i gazu w dalszym ciągu zapewniają jego mieszkańcom stosunkowo tanią energię elektryczną.

Od marca do lipca br. Iran zmniejszył wydobycie ropy z 3,1 miliona baryłek dziennie do 1,9 miliona, co jest najniższym wynikiem od 1981 roku. Znaczna część ropy produkowanej przez Iran znajdowała się na barkach magazynowych. W rezultacie państwo ma ograniczone możliwości wykorzystania wszelkich dolarów, które posiada w rezerwie. Tymczasem według niepotwierdzonych informacji, które przedostały się do mediów, irański bank centralny prawie oficjalnie zmienił swoją podstawową walutę rezerwową z dolara amerykańskiego na chińskiego juana i rozważa stworzenie własnej waluty cyfrowej. Podsumowując, przyjęcie juana i usankcjonowanej przez państwo waluty cyfrowej może pomóc Iranowi w sprzedaży większej ilości ropy na rynku globalnym.

Iran oficjalnie zalegalizował wydobywanie kryptowalut w sierpniu 2019 roku, choć jednocześnie zakazał handlu nimi. Przepisy miały na celu ściąganie podatków od górników, którzy w przeciwnym razie mogliby skorzystać z mocno dotowanej irańskiej energii elektrycznej. Dzięki ogromnym rezerwom ropy i gazu w Iranie ma jedne z najniższych cen energii na świecie. Jednak z biegiem czasu Republika Islamska zdała sobie sprawę, że – nawet jeśli eksport energii został zdławiony przez sankcje i zmniejszony popyt – może zamiast tego zachować swoje zasoby naturalne i wykorzystać je nie tylko do zezwalania na wydobywanie kryptowalut, ale także do ich promocji.

Zniszczenie Banku Centralnego metodą na rewolucję walutową?

W Iranie trwają protesty wywołane podwyżką cen paliw o 50%. Internet w tamtym regionie jest blokowany przez państwo, ale wygląda na to, że doszło do zupełnej dewastacji Irańskiego Banku Centralnego.

zaufanie, czyli waluta wszechczasów

Waluty fiducjarne (tzw. fiat), tradycyjne, czyli euro, dolar, złoty itd., to środek wymiany wartości, którym posługujemy się od setek lat. Na czym one jednak w swej esencji polegają, dlaczego fiaty działają?

Wielu to powtarza, waluty, środki wymiany, którymi posługujemy się na co dzień wymagają naszej wiary, zaufania, aby mogły pełnić swą funkcję. Niegdyś waluty, jeszcze kilkadziesiąt lat temu stało za nimi pokrycie w kruszcach, metalach ciężkich, złocie itd. Wówczas mogliśmy iść do banku i wymienić nasz pieniądz na sztabkę złota, przykładowo. Dziś jest to abstrakcja. Jesteśmy zmuszeni wierzyć w obecnie funkcjonujące waluty, aby móc jakkolwiek wymieniać wartość. Umówiliśmy się, że „ten” i „ten” banknot będzie wart określoną wartość, ale w gruncie rzeczy banknoty to tylko papier bez wartości. Aby nikt się nie przyczepił, powiem: bez wartości, poza wartością tegoż bądź co bądź wysokiej jakości papieru trwałego.

Mówi się, że bitcoin i kryptowaluty nie mają żadnej wartości czy waluty fiducjarne je mają? Mają tylko wówczas, kiedy w nie wszyscy wierzymy, a dlaczegóż by to nie uwierzyć w bitcoina?

Bitcoina nie trzeba drukować, to pieniądz współczesny, elektroniczna gotówka P2P bez żadnych pośredników i stron trzecich. Entuzjaści i bitcoinowcy to rozumieją i właście ci ideowcy zmieniają system finansowy. Bitcoin jest wart dziś tyle, na ile wolny rynek go wycenia. Wydaje się, że bitcoin będzie warty tylko więcej, bo coraz więcej osób pokłada w nim zaufanie.

Idea, zaufanie i wiara w uczciwą walutę to sposób na trwałe zmiany. W Iranie jednak, jak wynika z nieoficjalnych wiadomości, zupełnie zdewastowano Bank Centralny – emitenta odpowiedzialnego za riala irańskiego.

Lech Wilczyński, CEO i założyciel kantory wymiany kryptowlaut InPay (teraz Swaply) zainspirował mnie do publikacji tego krótkiego wpisu. Napisał na Twitterze, że zniszczenie Banku Centralnego nie rozwiąże problemu walut fiat, lepszym pomysłem byłoby zaprzestanie ich używania.

Nicholas Taleb: Rząd się boi Bitcoina, dlatego próbuje go zakazać

Jeden z popularniejszych publicystów, ekonomistów i traderów na świecie wypowiedział się w sprawie Bitcoina dość optymistycznie, Nassim Taleb. Co powiedział?

Złoty łabędź

Technologie kryjące się za kryptowalutami oferują niedostępne dotąd nikomu możliwości. To nie tylko bezpośrednia wymiana elektronicznej gotówki P2P pomiędzy użytkownikami, ale także system. Sieć blockchain bitcoina, czy innych równie zdecentralizowanych cyfrowych walut opiera się na pełnej transparentności transakcji. Każdy może prześledzić przebieg konkretnych środków np. BTC od ich wydobycia do czasu, kiedy tylko blockchain bitcoina będzie istniał. Jest to niezwykle jawny system wymiany wartości, który pozwala weryfikować uczciwość osób w niego zaangażowanych. Z drugiej jednak strony dla rządów i instytucji to wymarzony aparat monitoringu systemu finansowego i społeczeństwa.

Warto wiedzieć, że dopóki ktoś nie odkryje, kto stoi za danym adresem publicznym w sieci, to jesteśmy względnie anonimowi bo nadal można śledzić przebieg naszych środków. Co zaawansowani wiedzą, da się pozostać anonimowym, jeśli tylko się chce, a i można każdego wyśledzić przy odpowiednim zaangażowaniu.

Co ważne bitcoin i kryptowaluty pozbawiły rządów, banków, instytucji finansowych pośredniczenia w wymianie wartości pomiędzy obywatelami. Waluty tradycyjne, fiducjarne (fiat) należą do nich, bitcoin służy nam.

Tego samego zdania wydaje się być słynny Amerykanin pochodzenia libańskiego, Nassim Nicholas Taleb, były trader, ekonomista, statystyk, analityk ryzyka, uczony. W jednej z jego najnowszych publicznych wypowiedzi, opowiedział się wyraźnie za bitcoinem, w pewnym sensie stygmatyzując rządzących.

Bitcoin pozbawił [rząd] uczestniczenia w transakcjach… Dlatego próbują „zakazać bitcoina”, bo się go boją. Najważniejsze teraz dla nas [Libańczyków] jest uczenie się o kryptowalutach. Razem jesteśmy silniejsi od rządu.

Taleb jest autorem bestsellerów, książek przede wszystkim takich jak „Czarny Łabędź”, „Antykruchość” czy „Ślepy traf”.

Co uważacie o wypowiedzi Nassima Taleba? Czy bitcoin to rzeczywiście remedium na całe zło, jakie nadciąga od rządzących?

Co prawda, Taleb odwołał się do narodu libańskiego, ale u nas, czy to w innych krajach też sceptycznie podchodzi się do kwestii kryptowalut. Zapewne więcej tego typu deklaracji od autorytetów jest potrzebne, aby adopcja, zaufanie i wiara w bitcoina rosła.

Bartoszewicz: Warto otworzyć debatę dotyczącą uruchomienia e-złotego

Projekt uruchomienia polskiej kryptowaluty poniósł fiasko. Domena internetowa jest w trakcie sprzedaży, a o kryptozłotówce, wydawałoby się, że już dawno zapomniano. Okazuje się jednak, że nie wszyscy są tego samego zdania, dr Bartoszewicz wzywa do otwarcia debaty w sprawie e-złotówki na nowo.

Polski krypto złoty

O polskiej kryptowalucie, cyfrowo programowalnym złotym było głośno w roku 2017. Niestety po grudniowej bańce kryptowlautowej, wraz z początkiem 2018 roku rząd odciął się od tego projektu.

Projekt kryptozłotówki (dPLN) zakład utworzenie i wprowadzenie kryptowaluty typu stable coin, czyli takiej, która nie ulega wahaniom cenowym. Taka stabilna waluta miałby być wymieniana 1:1 – tzn. fizyczna złotówka bądź taka na koncie bankowym (wirualna, bankowa) na 1 dPLN.

Różnica między złotówką rejestrowaną przez bankowość elektorniczną, a dPLN polega na tym, że kryptozłotówka znajdowała by się na blockchainie. W rejestrze, który każdy może obejrzeć, zweryfikować i prześledzić status transakcji.

Niestety polski krypto złoty „umarł”, a prowadzenie działalności w branży kryptowalut, bitcoina i blockchaina w Polsce zostało znacznie zahamowane. Rząd przestał wspierać projekt, tym samym stracił on na znaczeniu, a zespół dPLN skierował swą uwagę na inne projekty.

Jednakże jakiś czas temu dr Artur Bartoszewicz, ekonomista Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie przy okazji wypowiedzi dla jednej z polskich czasopism w sprawie „euro 2.0” powróił do e-złotego.

Budowanie społecznego lęku do technologii przez NBP nie jest dobrym podejściem. Lepiej myśleć nad narzędziem, które będzie można kontrolować i rywalizować nim z innymi.

W artykule czytamy również wypowiedź w sprawie, prezesa fundacji Fintech Poland, Pawła Widawskiego:

To batalia o utrzymanie wpływów banków centralnych. Jeśli inne kraje o tym myślą i tworzą nowe rozwiązania, to my także powinniśmy to robić.

Eksperci jednogłosnie stwierdzili, że warto wznowić debatę dotyczącą uruchomienia e-złotego. Czy również tak uważacie? Zapraszam do komentarzy.